niedziela, 10 czerwca 2012

haul kosmetyczny

W sobotnie przedpołudnie ładnie poprosiłam męża, abyśmy wybrali sięna zakupy do Silesi, na szczęście nie kazał się długo prosić ;) zapakowaliśmy pierworodnego i wózek do auta i udaliśmy się na zakupki. Swoją drogą zawsze mówiłam, że małego dziecka nie zabierałabym do dużego sklepu a teraz jakoś nie miałam oporów, widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Na szczęście nasz Mały jest bardzo grzecznym dzieckiem (po mamusi;)), jeździł z tatą po sklepach sportowych, a ja mogłam pobuszować troszkę po swoich sklepach.

Najpierw udałam się, do Inglota gdzie zakupiłam paletkę magnetyczną na cienie za 15 zł, z lusterkiem w środku, chciałam większą, ale nie było, ta nie jest zbyt duża. Pomyślałam, że będę mogła sobie brać ją na wyjazdy. Drugą zakupioną rzeczą z tego sklepu jest róż nr 47 za cenę 19 zł, była to chyba jakaś limitowana edycja na lato. Wydaje się być bardzo delikatny i z rozświetlaczem powinien dawać efekt delikatnego muśnięcia. 


Niestety w domu dopiero się zorientowałam, że doliczono mi do rachunku polerkę za 8 zł, której nie kupiłam, ani nawet nie oglądałam, mam nadzieję, że Pani się po prostu pomyliła.

Następnie poszłam do Rossmanna skuszona super promocjami z wielkiej gazetki promocyjnej. Zakupiłam słynną już gąbeczkę do twarzy Konjak za 14.99 zł, chociaż wiem, że w tygodniu będzie tańsza, jeśłi się sprawdzi pójdę po więcej w dniu promocji:) Pędzel do pudru z firmy Elite w cenie 14.99 zł, włosie jest bardzo miękkie i miłe w dotyku, ale uważam, że jest za rzadkie chociaż zobaczymy jak się go będzie używało. Niestety moja kulka z Maestro gubi włosy za każdym razem kiedy się nim maluję, więc zobaczymy jak ten się sprawdzi. Udało mi się też zdobyć eyeliner Essence w pisaku z limitowanej edycji A New Leagune w kolorze brązowym, zostały dwa ostatnie na półce w cenie 9.99 zł. Ostatni nabytek to dezodorant z Dove za 7.99 zł.


Ostatni na mojej liście był SuperPharm. Tam suchy szampon z Klorane jest w bardzo przyjaznej dla portfela cenie 11.99 zł, cena regularna to 41.99 zł więc wzięłam dwa, na półce też już dość pusto było :) wzięłam też krem ze świetlikiem pod oczy z Flos-Lek za 6.99 zł, a przy kasie zawołała mnie mgiełka do ciała IVE EDA o zapachu mandarynki i czarnej porzeczki w cenie 17.49 zł, cena regularna 24.99 zł, bardzo lubię takie cytrusowe zapachy. 


Moim marzeniem zapachowym jest Guerlain Aqua Allegoria ale na razie musi mi wystarczyć zamiennik :) 

To tyle z moich zakupowych zdobyczy. Miła niespodzianka spotkała mnie w New Looku, poszłam zareklamować sandały, które kupiłam na początku maja, w których zerwał mi się pasek i myślałam, że będę musiała czekać co najmniej 2 tygodnie na odpowiedź, a Pani mi dała nowiutka parę tych samych butów od ręki, także mam w czym chodzić w upalne dni ;) Chciałam też poszaleć jeśli chodzi o ciuszki, mam jeszcze gwiazdkowe prezenty kiedy to jeszcze byłam w ciąży, bony do Zary i H&M. Stwierdziłam, że wybiorę się na łowy przed powrotem do pracy, we wrześniu, a nóż uda się zrzucić jeszcze kilka zbędnych kilogramów. To tyle z moich weekendowych zdobyczy, pozdrawiam Ola M.

1 komentarz:

  1. Mgiełka do ciała bardzo ciekawa. Na pewno przyjrzę jej się bliżej. :)) Obserwuję, zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń